Przeskocz do treści Przeskocz do menu

Czy wiedziałeś, że na chorobę Parkinsona cierpi w Polsce około 70 tysięcy osób, a co roku przybywa około 4 tysiące pacjentów leczonych na to schorzenie? W odpowiedzi na potrzeby chorych realizowane są rozmaite inicjatywy, które pozwalają im jak najdłużej zachować sprawność. Opowiem Wam dzisiaj o jednej z nich. Poznajcie Pana Adama Becmera – wiceprezesa zarządu firmy Riget Software Sp. z o.o.

Nowy wymiar rehabilitacji

Czy wiedziałeś, że na chorobę Parkinsona cierpi w Polsce około 70 tysięcy osób, a co roku przybywa około 4 tysiące pacjentów leczonych na to schorzenie? W odpowiedzi na potrzeby chorych realizowane są rozmaite inicjatywy, które pozwalają im jak najdłużej zachować sprawność. Opowiem Wam dzisiaj o jednej z nich. Poznajcie Pana Adama Becmera – wiceprezesa zarządu firmy Riget Software Sp. z o.o.

W przypadku osób z chorobą Parkinsona istnieje pewien paradoks. Pacjent, którego stan się pogarsza, który najbardziej potrzebuje rehabilitacji, ma bardzo małe możliwości dostania się do lekarza ze względu na dokuczliwe problemy z poruszaniem. Pojawia się on zazwyczaj u specjalisty dopiero wtedy, gdy np. po zażyciu leków staje się chwilowo sprawniejszy. Projekt, który obecnie realizujemy, pozwala odpowiedzieć na ten paradoks – umożliwić chorym współpracę z lekarzem wtedy, kiedy jest ona najbardziej potrzebna.

Pytam Pana Adama, na czym dokładnie ma polegać działanie Stacji Pacjenta.

Po pierwsze, chcemy usprawnić komunikację na linii pacjent-lekarz. Dzięki stacji chory nie musi bezpośrednio spotykać się z lekarzem. Nasze urządzenie umożliwia komunikację poprzez przesyłanie tekstu (w tym nie tylko wiadomości, ale i bardziej złożonej dokumentacji), obrazu i dźwięku, zatem rozmowa ze specjalistą odbywa się na zasadzie telekonsultacji. Po drugie, dążymy do automatyzacji procesu rehabilitacji. Nasza stacja wyposażona jest w sprzęt służący do rehabilitacji, m.in. platformę wibracyjną. Lekarz może programować urządzenia zdalnie, dopasowując parametry i zestawy ćwiczeń do potrzeb pacjenta. Robi to, wystawiając odpowiednie zlecenie w naszym systemie. Chory nie musi nic robić czy regulować – w niedługim czasie od kontaktu ze specjalistą może rozpocząć wykonywanie indywidualnie dobranych ćwiczeń. W tym miejscu warto również podkreślić, że nasze urządzenie nie zastępuje stosowania farmakologii, lecz ułatwia łączenie przyjmowania leków z poprawiającą efektywność leczenia rehabilitacją.

Jak wyjaśnia mój rozmówca, stacja ma również inne, równie istotne funkcjonalności:

Nasze urządzenia rejestrują to, jak ćwiczy pacjent. Lekarz ma wgląd do tych informacji i może w związku z nimi podejmować dalsze decyzje odnośnie wykonywanych ćwiczeń – modyfikować je, uintensywniać bądź upraszczać. Dodatkowo nasza stacja została zaprojektowana tak, aby mieć charakter uniwersalny. Obecnie dopasowujemy ją do potrzeb osób z chorobą Parkinsona, jednak nic nie stoi na przeszkodzie, aby dostosować oprogramowanie i wyposażenie stacji do innych schorzeń.

Pytam Pana Adama, kiedy możemy spodziewać się pojawienia Stacji Pacjenta w domach osób chorych czy w placówkach rehabilitacyjnych.

Prawdopodobnie stanie się to na przełomie 2020 i 2021 roku. Czeka nas jednak jeszcze trochę pracy. Chcemy uatrakcyjnić naszą stację wizualnie, tak, aby była ona jeszcze bardziej przyjazna osobom chorym. Dodatkowo przeprowadziliśmy ankietę wśród pacjentów i pracowników ochrony zdrowia i na podstawie jej wyników dopracowujemy nasz produkt. Choć jeszcze wiele przed nami, cieszą nas pierwsze pozytywne opinie. Bardzo doceniana jest możliwość zdalnego programowania ćwiczeń, co jest dużą wartością przede wszystkim dla pacjenta, ale również dla lekarza czy rehabilitanta.

Źródło: stock.adobe.pl

Bezcenne wsparcie naukowców i nie tylko

Jak dobrze wiecie, każdy mój wpis dotyczy inicjatywy realizowanej dzięki unijnemu wsparciu. Dlatego nie omieszkam zapytać Pana Adama, jaką rolę w stworzeniu Stacji Pacjenta odegrały Fundusze Europejskie.

Gdyby nie unijne wsparcie, tego projektu nie udałoby się zrealizować. Wymagał on bowiem stałej współpracy z kadrą naukową – potrzebowaliśmy związać naukowców z naszym przedsiębiorstwem i wypłacać im z tego tytułu wynagrodzenie. Bez Funduszy Europejskich nie moglibyśmy sobie na to pozwolić. Praca naukowa nie jest bowiem czymś, co procentuje od razu, to inwestycja długofalowa. Dodatkowo potrzebowaliśmy różnorodnych konsultacji w obszarze zarówno medycyny, jak i nauk technicznych.

Okazuje się, że w ramach projektu przedsiębiorstwo Pana Adama skorzystało z doradztwa nie tylko naukowców, ale także innych specjalistów:

W ramach projektu chcieliśmy wystąpić z wnioskiem o patent, jednak nie czuliśmy się w tym aspekcie specjalistami. Dzięki Funduszom Europejskim mogliśmy zwrócić się o pomoc do kogoś z zewnątrz, kto pomoże nam efektywnie i w miarę ,,bezboleśnie” przejść przez wszystkie formalności. Dlatego zakupiliśmy usługę doradczą polegającą na analizie czystości patentowej oraz stworzeniu wniosku patentowego.

Źródło: stock.adobe.com

Środki unijne na doradztwo dla Twojej firmy

Chciałbyś, podobnie jak Pan Adam, realizować wartościowe inicjatywy? Masz pomysł na rozwój swojej działalności, ale brakuje Ci merytorycznego wsparcia? Twoje przedsiębiorstwo nie może sobie pozwolić na zakup profesjonalnych usług doradczych?

W każdej z tych sytuacji możesz skorzystać ze środków unijnych! Złóż wniosek o dofinansowanie w ramach działania 3.5 Bon na doradztwo. Nie zwlekaj – masz czas do 29 listopada do godziny 15.00! Szczegóły dotyczące naboru wniosku znajdziesz tutaj: https://rpo.lubelskie.pl/

Powodzenia!

Super Elka